Sobota, jak to tradycja nakazuje, powinna być pracowita. Stąd też posprzątałem pokój, pomagałem sprzątać resztę domu, a także kosiłem trawę (na czwartym biegu! jazda jak na rollercoasterze;]). Popołudnie zaś nie było słodkim lenistwem, wszak praca mnie wezwała. Początkowo obawiałem się nudnego - w perspektywie praktyk - dnia, choć sam koncert zespołów Zły Pies Dingo oraz Hajva był bardzo udany, to Piotrek przygotował mi nie lada wyzwanie, które było naprawdę emocjonujące i ciekawe. Otóż - poproszę werbel - po raz pierwszy filmowałem imprezę i w dodatku na scenie, c oznaczało, że starałem się uchwycić każdego z osobna czy parami z obu stron. Niestety zespoły mnie na tyle fatalnie załatwiły, że z drugiej strony (tj. z lewej jak się na scenę patrzy) przejście za kurtyną było zastawione piecami, zaś kotarę od sceny kończyło krzesło... Mimo wszystko mogłem podejść na tyle, aby basistę i gitarzystę zaproszonego zespołu z Gliwic Hajva nakręcić z wyraźnie ujętą twarzą.
Ale mnie teraz ramię napiernicza;D
Co ważne - wg wstępnej opinii Piotrka - mam statyczną rękę. Wyćwiczoną ]:->
Jeden z najlepszych dni na praktykach.
Muzyka na dziś: ostatnia płyta Marillion, a w szczególności utwory Hard as love i If my heart were a ball
We are alone in the world
We must do what we feel we should
We are told what is right
Need hurts within us
We can see sense
We can feel what feels right
And so often
All these things are not at all the same
They're not at all the same
siema! Jestem gitarzystą ze złego psa, jakbyś mógł się odezwać w sprawie filmu to napisz mi na gg 2020664
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!