Trzydziesty dzień.
Pakowanie dobytku w pudła. Zdaję sobie sprawę, że to dobytek przez średniej wielkości "d", acz - jak na warunki typowego osobnika zwanego fucking student - to wręcz żywe złoto! I one wcale Gierka nie pamiętają! No, nie muszą.
Dzisiaj kolejne koło filmowe, nie wiem, czy nie ostatnie. cotygodniowe dojazdy do strzelec dobiłyby mnie finansowo, zatem będę raczej skłonny sobie odpuścić i jedynie od czasu do czasu pojawić się, aby potrzymać i pobawić się kamerką.
Nagrania, które dzisiaj widzieliśmy, były całkiem dobre. Przyznałem się do wielokrotnego rzeźbienia trawy, czyli niewyłączania sprzętu w trakcie przemieszczania. Mimo moich obaw o jakość było przyzwoicie, gdyż tylko w niektórych momentach ręka mi mocno drżała.
Zostałem pozytywnie oceniony w roli pana reportera. Wszyscy się nad tym zastanawiali, więc dla osób, które już widziały moje bliskie spotkanie trzeciego stopnia z Kupichą, wyjaśniam: te urwane zapytanie miało brzmieć na wzór Czy wiadomo coś o nowym albumie? Kiedy można się go spodziewać?, acz ułańska fantazja kazała mi zrobić parę podkopów pod się, wszak chciałem te dwa pytania złączyć w jedno.
W ten sposób kończy mi się dzień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz