Dwudziesty czwarty dzień.
Dzień był niezwykle nudny. Krótko, acz na temat. Poza graniem, jazdą do opo i porządkach jesiennych na półkach nic, no nic się nie zdarzyło. Chyba musiałbym postawić jakiś krzyż na środku autostrady, byłaby heca.
Utwór na dziś: Anathema Summernight Horizon
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz