niedziela, 5 września 2010

Strzeż się!

Szósty dzień.

So in this gray haze
We'll be meeting again,
And on that great day
I will tease you all the same.

Dawno nie wstawałem o tak późnej porze, ale traktuję to jako nagrodę za wysiłki na weselu. Ledwo się wstało i trzeba było jechać na salę - tym razem inną - wszak ten dzień kto inny organizował (tj. ciotka) i wszystko odbyło się w małym gronie. Atmosfera jak najbardziej rodzinna, choć wszyscy z niecierpliwością czekali na posiłek (prawdopodobnie mało kto jadł śniadanie, gdyż wszyscy patrzyli po stole jak kot na szpyrka). Znowu kierowca i znowu dobry humor, dzięki temu raz po razie doświadczam, że hedonizm polega też na umiejętnym odejmowaniu sobie tego, co może innych zgubić.

Beware
The woods at night,
Beware
The Lunar light.

TON Wolf Moon (Including Zoanthropic Paranoia)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz