Przełamałem twardą sytuację, zatem jest lepiej. Lżej. Mimo wszystko odejście będzie najlepsze.
I bez sentymentu.
Czas na zmiany, dalsze zmiany. Bo - chłopaki - ja już dawno zarzuciłem beztroskie i imprezowe życie. Nie rozumiecie tego - wasza sprawa. Ja nie rozumiem do końca was. Jesteśmy kwita.
Co na dziś? "Sło" Peszka. Intrygujące, ot. Doktor-psychopata będzie czekał. Przygotujmy się zatem. Hah!
sobota, 20 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz