jedna myśl zaświtała w głowie. znowu.
przychodzę, a tu - "inside the fire". hah, zgrozo, jak tu się wszystko układa.
czasem, jednak rzadko. Nadal. Niby rzadziej, acz podskórnie czyha.
agresja i nienawiść we mnie wzbiera. och, ach i ja pier....
Randolph Churchill. hah, miło, przyjemnie, samotnie. i dobrze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz