egzamin nie taki straszny jak go malują. wystarczy tylko się wziąć za naukę. ot i wszystko się rozjaśnia.
syf, kiła, prędko mogiła. żesz! obym się nie zawiódł po raz kolejny. obietnica to obietnica, chłopaki heh.
za godzinę kolokwium... z fotografii. no właśnie. pewnie będzie zakres materiału o niczym - ściśle niezwiązany z tematami na zajęciach.
Serbia... nie zamartwiajcie się. choćbyście mieli wziąć GI jako zakładnika i przewodnika zarazem to w przyszłości tam zajedziecie. musicie tylko w to wierzyć i działać.
Ponoć Big Cyc dał średni koncert i to z dwóch powodów: 1)brak Skiby; 2)podejrzenie o spożycie. ciekaw, na ile w tym prawdy, wszak sam na WOŚPie nie byłem. i na pewno nie żałuję;)
środa, 13 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz