wtorek, 13 kwietnia 2010

so, the carnival is over...

żałoba żałobą, ale żyć trzeba.
szkoda tylko, że pogoda na grilla nie dopisała...

jutro znowu czas niepogody. a to temu, iż ach gdyż nie czuję się przygotowany na zajęcia... czas zasiąść w bibliotece. już, teraz!
dzień jutrzejszy należy też do trudniejszych. zresztą - największa liczba zajęć, z przerwami od 9 do 20 (przy dobrych wiatrach prędzej). Jednak dobrze, że Koło ruszyło.

cóż dziś... filmowo. Czeski sen, Tony Takitani i Labirynt Fauna. miło, nie spodziewałem się, że ostatni wymieniony jest tak dobry. czas szukać klasyki. ku ogólnemu "dobru".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz