Przyjrzałem się dziś pewnemu plakatowi, których dziesiątki jeszcze sobie wiszą/zwisają na murach i słupach/z murów i słupów*. Była to reklama jakiegoś koncertu, bodaj hyp-hop-siupowego.
Słonia i Palucha.
Pewnie ich trasa zwała się Wielkie Aua.
Szukając pewnego wyrazu w słowniku wyrazów bliskoznacznych, natrafiłem na słowo napierdalać. Smutne to odkrycie, wszak okazuje się, że o dziwo posiadam nieco przestarzały słownik (choć wydany w 2006 roku). Mianowicie, pojawiają się tam trzy definicje tego wyrazu: boleć, bić i uciekać. Brakuje mi chociażby konotacji z uczeniem się czy pisaniem pracy.
Tak, właśnie. Wracam napierdalać.
A może ładniej? No, pisać.
*niepotrzebne skreślić
piątek, 1 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)